Reklama

Szepietowo: Brak chętnych na respiratory od handlarza bronią

15/09/2022 13:41

Fot. TVN24 / Dariusz Joński i Michał Szczerba

46 respiratorów od handlarza bronią magazynowanych w Szepietowie, które zajął komornik, miało dziś zostać zlicytowanych. Na aukcji nie pojawił się jednak ani jeden chętny.

Dzisiejsza licytacja komornicza 46 respiratorów MTV 1000 z akcesoriami, znajdujących się w Rządowej Agencji Rezerw Strategicznych Składnica w Szepietowie, zakończyła się niepowodzeniem. Cena wywoławcza za sztukę wynosiła 23 tys. 137 zł 50 gr – co miało stanowić 3/4 wartości szacunkowej.

Zobacz także:

Komornik ogłosił licytację respiratorów w Szepietowie

Okazuje się, że zainteresowanie zakupem urządzeń było zerowe. Według reportera TVN24, na miejscu licytacji był jedynie komornik z Lublina, kierownik składnicy i przedstawiciel Ministerstwa Zdrowia, a sama licytacja trwała zaledwie kilkanaście sekund. Był to czas, aby otworzyć i zamknąć licytację. Nikt więc nie połasił się na zakup respiratorów w dziesięciokrotnie mniejszej cenie, niż ta, za jaką zostały pierwotnie zakupione przez resort zdrowia.

Co ciekawe, zaraz po zakończeiu licytacji w Szepietowie posłowie KO Dariusz Joński i Michał Szczerba, którzy monitorują sprawę zakupu respiratorów, zorganizowali w Sejmie konferencję prasową.

- „Nikt nie był zainteresowany respiratorami od handlarza bronią, nikt nie wpłacił wadium, nikt też nie oglądał sprzętu. Chciałbym bardzo wyraźnie powiedzieć, że sprzęt ten został wyceniony przez biegłego sądowego (…) Dziś ten sprzęt był wystawiony po 23 tys. zł. To pokazuje skalę tego przekrętu. Sprzęt, którego wartość jest dziesięciokrotnie niższa niż ta, za którą kupował ten sprzęt duet Szumowski – Cieszyński.” - komentował dzisiejszą licytację w Szepietowie poseł Michał Szczerba.

- „Ministerstwo zdrowia zapłaciło ponad 210 tys. zł, a zostały wycenione na 23 tys. zł i nie było chętnych, żeby je zobaczyć i nie było chętnych, aby je zlicytować. Kto poniesie odpowiedzialność? Jestem pewny, że organy ścigania i prokuratura dziś tego nie wyjaśnią.” - dodał poseł Dariusz Joński.

Skąd całe zamieszanie z respiratorami? Na mocy umowy zawartej z Ministerstwem Zdrowia w kwietniu 2020 roku handlarz bronią Andrzej I. miał dostarczyć 1241 respiratorów. Resort dość szybko przelał na konta niewielkiej firmy „E&K”, specjalizującej się w obrocie bronią oraz organizacją transportów z trudno dostępnych regionów świata, zaliczkę w kwocie 35 milionów euro (około 160 milionów złotych).

Ostatecznie Andrzej I. nie wywiązał się z umowy - nie dostarczył tysiąca respiratorów, nie rozliczył się z niemal 50 milionów złotych. Na tę sumę składają się niezwrócone zaliczki, kary umowne i odsetki.

Poseł Michał Szczerba mówił podczas dzisiejszej konferencji prasowej, że zgodnie z umową zawartą w 2020 roku za każdy respirator resort zdrowia płacił 44 tysiące euro (przy obecnym kursie euro ok. 210 tysięcy złotych). Zdaniem posłów KO sprawę powinna wyjaśnić komisja śledcza.

Zobacz także:

Respiratory kupione przez MZ od handlarza bronią przetrzymywane w Szepietowie

Co dalej z respiratorami znajdującymi się w Szepietowie? Nie wiadomo. Palety z urządzeniami, które Ministerstwo Zdrowia kupiło od handlarza bronią, nadal stoją w znajdującej się tam Składnicy Rządowej Agencji Rezerw Strategicznych. W przypadku drugiej licytacji cena wywoławcza będzie wynosiła ok. 17 tys. zł.

- „My realizujemy konsekwentnie plan odzyskiwania wierzytelności i robimy to w bardzo dobrej współpracy z Prokuratorią Generalną Skarbu Państwa. Wcześniej udało nam się przeprowadzić takie działania, dzięki którym odzyskaliśmy ponad połowę należności. Chcę zwrócić uwagę, że połowa należności to jest naprawdę bardzo dobry wskaźnik przy odzyskiwaniu długów, ale w przypadku licytacji, która nie zakończy się sukcesem my już taką sytuację przerabialiśmy. Wtedy te respiratory są przekazywane na rzecz Skarbu Państwa i my je przekazujemy bezpłatnie do szpitali. One na pewno zostaną wykorzystane dla dobra pacjentów.” - mówił dziś przed licytacją respiratorów w Szepietowie Minister Zdrowia Adam Niedzielski.