
Prokuratura umorzyła sprawę radnego gminy Kulesze Kościelne, który w ubiegłym roku pozostawił kurtkę z ukrytym w kieszeni urządzeniem do podsłuchu w gabinecie wójta Stefana Grodzkiego. Zdaniem biegłych radny Paweł Grodzki był wówczas niepoczytalny.
19 maja 2020 roku w gabinecie wójta gminy Kulesze Kościelne jeden z pracowników, w trakcie jego porządkowania, w pozostawionej tam kurtce odnalazł urządzenie służące do podsłuchu. Do jego posiadania przyznał się ówczesny przewodniczący Rady Gminy Kulesze Kościelne Paweł Grodzki. Nie przyznał się on jednak do zarzucanego mu czynu z art. 267 § 3 kodeksu karnego, za co grozi grzywna, kara ograniczenia wolności lub pozbawienia wolności do lat 2.
- "Art. 267. [Bezprawne uzyskanie informacji] -§ 3.
Tej samej karze podlega, kto w celu uzyskania informacji, do której nie jest uprawniony, zakłada lub posługuje się urządzeniem podsłuchowym, wizualnym albo innym urządzeniem lub oprogramowaniem."
Tydzień później, 28 maja zwołano nadzwyczajną sesję Rady Gminy, podczas której w tajnym głosowaniu głosami dziewięciu radnych zadecydowano o odwołaniu Pawła Grodzkiego z funkcji przewodniczącego Rady. Trzy osoby były przeciwne, dwie wstrzymały się od głosu. Radni podkreślali wówczas, że jest to związane z utratą zaufania do Pawła Grodzkiego. Podczas tej samej sesji wybrany został nowy przewodniczący, którym został Grzegorz Kossakowski.
Sprawą podłożenia podsłuchu zajęła się Prokuratura Rejonowa w Wysokiem Mazowieckiem. Pod koniec września br. zapadła decyzja, że postępowanie zostało umorzone na podstawie art. 17 ust. 1 pkt 2 kpk w związku z art. 31 ust. 1 kk.
- "§ 1. Nie popełnia przestępstwa, kto, z powodu choroby psychicznej, upośledzenia umysłowego lub innego zakłócenia czynności psychicznych, nie mógł w czasie czynu rozpoznać jego znaczenia lub pokierować swoim postępowaniem."
W trakcie postępowania biegli psychiatrzy sądowi orzekli, że w czasie popełniania zarzucanego mu czynu Paweł Grodzki był niepoczytalny. Zarzucany mu czyn miał miejsce 9 dni przed hospitalizacją psychiatryczną i zdaniem biegłych sądowych miało to związek z chorobą psychiczną, z powodu której był hospitalizowany.
Wójt Stefan Grodzki podkreśla, że nie ma nic do ukrycia, a gmina wszystkie działania prowadzi jawnie. Ma jednak wątpliwości, czy jednocześnie można być niepoczytalnym i w tym samym czasie prowadzić sesję Rady Gminy.
- "Jeśli chodzi o te podsłuchy, ja się absolutnie niczego nie boję, bo nie mam nic do ukrycia, jako wójt, ale martwi mnie sytuacja pracowników. Nie wiadomo, czy oni też nie byli podsłuchiwani, czasem może ktoś prywatne rozmowy prowadzi. W interesie urzędu było to, żeby tę sprawę wyjaśnić." - stwierdził w rozmowie z nami Stefan Grodzki.
Zdaniem zespołu powołanych przez sąd biegłych nie zachodzi wysokie prawdopodobieństwo ponownego popełnienia czynu zabronionego o podobnym charakterze, a radny Grodzki powinien kontynuować leczenie psychiatryczne w poradni.
- "Biegli po czasie stwierdzili, że przewodniczący był niepoczytalny, ale dla mnie ta decyzja jest dziwna, bo tego dnia on prowadził sesję. Jeśli był niepoczytalny, a tego dnia prowadził sesję i podpisywał uchwały, to czy te uchwały mają moc prawną? To jest w interesie gminy i to najbardziej mnie martwi." - powiedział nam wójt Grodzki.
Wójt złożył sprzeciw do Sądu Rejonowego w Wysokiem Mazowieckiem, ale ten podtrzymał decyzję prokuratury o umorzeniu postępowania. Decyzja sądu jest prawomocna. Paweł Grodzki nadal pełni funkcję radnego w gminie Kulesze Kościelne.
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze mogą dodawać tylko zalogowani użytkownicy.
Komentarze opinie