Reklama

Ciechanowiec uczcił pamięć wymordowanych

02/08/2022 13:55

Społeczność gminy Ciechanowiec uczciła pamięć zamordowanych w 1943 roku mieszkańców. 43 osoby - 24 mężczyzn i 19 kobiet, zostało wtedy rozstrzelanych przed Niemców.

W ubiegły czwartek, 28 lipca w 79. rocznicę egzekucji na „Pałatkach” przedstawiciele samorządu oraz mieszkańcy gminy Ciechanowiec wzięli udział w uroczystości upamiętniającej to wydarzenie. Po odmówieniu przez księdza dziekana Tadeusza Kryńskiego wraz ze zgromadzonymi modlitwy „Anioł Pański”, burmistrz Eugeniusz Święcki złożył kwiaty pod pomnikiem upamiętniającym osoby rozstrzelane przez hitlerowców 28 lipca 1943 roku.


W dniu 28 lipca 1943 roku, na uroczysku Pałatki, leżącym przy drodze do wsi Tworkowice, miała miejsce ostatnia wielka egzekucja dokonana przez niemieckie władze okupacyjne na terenie gminy Ciechanowiec, w czasie której życie straciły 43 osoby - 24 mężczyzn i 19 kobiet.

 

Wśród ofiar znalazła się między innymi pięcioosobowa rodzina Wolterów z Ciechanowca: rodzice, dwóch synów i córka. Byli to członkowie ruchu oporu aresztowani przez Niemców na początku lipca 1943 roku podczas odprawy z kurierem Armii Krajowej przybyłym z Warszawy. Odprawa odbywała się w domu gajowego Franciszka Cieciery w Wandzinie koło Pobikier. Byli tam między innymi: bracia Zbigniew i Ryszard Wolterowie zatrudnieni w Urzędzie Gminnym w Ciechanowcu (rodzina ich mieszkała w miejscowości Radziszewo-Króle), nauczyciel Jan Janicki oraz Rozalia Moczulska, Maria Mirkowicz i Jadwiga Korycka - młode łączniczki AK z Ciechanowca. Gdy żandarmi otoczyli dom, jego gospodarz i kurier z Warszawy próbowali ucieczki, lecz zostali zabici na miejscu. Pozostałych uczestników odprawy oraz członków ich rodzin żandarmi aresztowali i po przesłuchaniu, przeprowadzonym w ciechanowieckim areszcie, rozstrzelali na tzw. Pałatkach.

 

Według Jadwigi Dybowskiej z tej obławy udało się uciec Andrzejowi Mirkowiczowi, który później działał czynnie w strukturach Armii Krajowej. Świadkiem samej egzekucji na Pałatkach był niejaki Szczepański, dziadek ucznia Jadwigi Dybowskiej - Murawskiego, który pomimo godziny policyjnej obowiązującej w czasie okupacji w Ciechanowcu, wybrał się wczesnym świtem na ryby. Około godziny czwartej rano usłyszał szczekanie psów i krzyki ludzi. Przerażony ukrył się w stawie o nazwie Słodocha, tak że z wody wystawał mu jedynie kawałek głowy. Zobaczył ludzi powiązanych drutem, którzy zostali przez Niemców rozstrzelani i pochowani w wykopanych dołach. 

 

Zbigniewowi Walterowi podczas pobytu w ciechanowieckim więzieniu udało się przesłać list (gryps) do swojej ukochanej, którą była 17-letnia wówczas Maria Wierzbowska, mieszkanka Ciechanowca. List ten przechowywany jest jako rodzinna pamiątka przez adresatkę, która dopiero w 2011 roku zdecydowała się ujawnić jego treść

 

źródło: Gmina Ciechanowiec

Aplikacja ewysmaz.pl

Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.


Aplikacja na Androida Aplikacja na IOS

Obserwuj nas na Obserwuje nas na Google NewsGoogle News

Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.

Komentarze mogą dodawać tylko zalogowani użytkownicy.

Zaloguj się

Reklama

Wideo ewysmaz.pl




Reklama
Wróć do