
Najprawdopodobniej średniowieczne grodzisko zostało odkryte zupełnie przypadkiem na jednym z prywatnych pól w miejscowości Nowe Grodzkie (gm. Kulesze Kościelne). "Wyniki są bardzo obiecujące" - mówi Aleksander Piasecki z Muzeum Podlaskiego w Białymstoku.
To był raczej standardowy dzień w urzędzie. Gmina Kulesze Kościelne przygotowywała się do równania drogi biegnącej wzdłuż jednej z działek w miejscowości Nowe Grodzkie, gdy coś zwróciło uwagę wójta.
- Przypadkiem na zdjęciach satelitarnych zwróciliśmy uwagę, że wygląda to jak nietypowy układ ziemi. 1,7 km dalej znajduje się grodzisko w podobnym układzie, kształcie. Stwierdziłem, że jest to jednak coś nietypowego, przesłałem te zdjęcia znajomemu historykowi, on podpowiedział mi, żeby zwrócić się z tym do Muzeum Podlaskiego - opowiedział nam Wójt Gminy Kulesze Kościelne Stefan Grodzki.
Ślady grodziska w gminie Kulesze Kościelne - zdjęcia satelitarne
Okazuje się, że przypadkowo odkryte znalezisko najprawdopodobniej jest grodziskiem, które może mieć ogromną wartość historyczną, a jego początki sięgają nawet wczesnego średniowiecza. Na miejscu niezwłocznie pojawiła się ekipa badaczy z magnetometrem. To jedna z metod geofizycznych użytkowanych aktualnie w archeologii do znajdywania i charakteryzowania obiektów, które łączą się z przeszłą aktywnością ludzką. Za pomocą tej metody badacze mogą sprawdzić zmiany natężenia pola magnetycznego ziemi, które ulega przeobrażeniu pod wpływem obiektów zalegających pod ziemią i mogą świadczyć o przeszłej aktywności ludzkiej na danym terenie.
- Wyniki są bardzo obiecujące. Potwierdziło się to, że mamy tu do czynienia z trzema koncentrycznymi liniami zasypanych fos nieznanej jeszcze głębokości. Najprawdopodobniej jest to pozostałość po wczesnośredniowiecznym grodzisku, które bądź zostało zniszczone w wyniku może jakichś walk lub po prostu zostało opuszczone, porzucone i mieszkańcy tego obiektu najprawdopodobniej przenieśli się dwa kilometry dalej w jakieś bardziej atrakcyjne miejsce, czyli do grodziska we Wnorach Wypychach datowanych na XII wiek - powiedział nam Aleksander Piasecki z Muzeum Podlaskiego w Białymstoku.
Grodzisko we Wnorach Wypychach leży w odległości ok. 1,7 km w linii prostej od tego w Nowych Grodzkich. Zostało one odkryte jeszcze w latach 70. XX wieku, a jego powstanie datowane jest na XII wiek. Zdaniem Aleksandra Piaseckiego to nowo odkryte zostało założone wcześniej, nawet ok. XI wieku.
- Grodziska nie są odkrywane codziennie. To umykało badaczom, archeologom ze względu na to, że jest naprawdę w bardzo mocnym stopniu przekształcone (...) Jeżeli potwierdzi się, że jest to grodzisko wczesnośredniowieczne to jest to prawdopodobnie jedno z ostatnich do odkrycia - dodaje Aleksander Piasecki.
Należy jednak pamiętać, że odkrycie znajduje się na prywatnej działce jednego z mieszkańców miejscowości. Wójt Stefan Grodzki podkreśla, że właściciel nie robi problemów, a wręcz sam zaciekawił się znalezionym grodziskiem.
- Rozmawialiśmy z właścicielem, który zgodził się na badania. Też bardzo się tym zainteresował, mówi, że uprawiał tu przez całe życie, a nie był świadomy tego, że tu jest jakieś grodzisko. Chociaż przyznawał, że wyrywały się różne fragmenty innej gleby, a panowie badając znaleźli fragmenty ceramiki, wytopu żelaza - tłumaczy Stefan Grodzki.
Teraz władze gminy będą próbowały pozyskać fundusze na bardziej szczegółowe badania tego niezwykłego odkrycia. W przyszłym tygodniu miejsce to ma odwiedzić Wojewódzki Konserwator Zabytków.
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze mogą dodawać tylko zalogowani użytkownicy.
No nie przesadzajmy! O tym grodzisku ( o pozostałościach grodziska) wiedziało MNÓSTWO osób. Obszar był i chyba jest eksploatowany rolniczo. Wiele lat temu syna tam zawiozłem coby sobie pooglądał i zdjęcia porobił.
Wiele ludzi widzi, mówi ... lata to trwa i nikt się tym nie interesuje bo to "dyletanci", a potem "profesjonaliści nagle "robią odkrycie" i "sensację". W Małopolsce znamy ze znajomymi blisko 20 takich miejsc, których nie ma w żadnej ewidencji.
Wójt Kulesz szuka sensacji, aby zabłysnąć w mediach!