
Nieco ponad rok temu Kinga Niemyjska, młoda dziewczyna z Szepietowa, dzięki wsparciu wielu osób przeszła protonoterapię w Niemczech. Leczenie zakończyło się sukcesem i w czerwcu ubiegłego roku rodzina szczęśliwie wróciła do domu pełna nadziei. Niestety, pojawiła się wznowa. Niezbędna jest szybka operacja w Niemczech, której koszt to ponad 400 tys. zł.
Kinga Niemyjska ma 16 lat i pochodzi z Szepietowa. W listopadzie 2018 roku zdiagnozowano u niej glejaka w najwyższym stopniu złośliwości. Przyspieszona operacja, 61 dawek chemioterapii, 31 naświetlań radioterapii, 9 transfuzji krwi. Leczenie pozbawiło Kingę słuchu, uszkodziło wzrok i tarczycę. W marcu 2020 roku okazało się, że leczenie zakończyło się powodzeniem.
Na początku lutego ubiegłego roku Kinga zaczęła odczuwać bóle kręgosłupa i drętwienie ręki. Wykonany rezonans magnetyczny wykazał obecność guza w okolicy rdzenia kręgowego. Został on zoperowany, jednak w Polsce nie było możliwości leczenia dziewczynki. Ruszyła zbiórka na wyjazd Kingi do Niemiec na leczenie resekcją i protonoterapią. Dzięki ludziom o szczodrych sercach leczenie zakończyło się sukcesem i w czerwcu 2021 roku całą rodzina wróciła do domu z nowymi nadziejami na przyszłość. Niestety ich radość nie trwała długo.
- Kontrolne rezonanse mieliśmy robić co 6 miesięcy. Na ostatnim, pod koniec sierpnia dowiedzieliśmy się, że jest wznowa! Jeszcze były resztki nadziei, że może to jakiś krwiak, może coś innego… Niestety, neurochirurg potwierdził – jest duży guz w kręgosłupie, w odcinku szyjnym. Jesteśmy zrozpaczeni - piszą na stronie zbiórki rodzince Kingi.
Na guz działa radioterapia, jednak organizm Kingi musi się zregenerować, by przyjąć kolejną dawkę, a na to nie ma czasu. Jeśli guz zacznie rosnąć rdzeń kręgowy ulegnie uszkodzeniu. Jedyną szansą dla Kingi jest jak najszybsza operacja w Niemczech.
- Walczymy o to, żeby trafiła w ręce prof. Martina Schuhmanna z kliniki uniwersyteckiej w Tybindze. Nie znamy jeszcze ostatecznych kosztów tej operacji, ale wiemy, że mogą one sięgnąć aż 400 000 zł. To dlatego już teraz musimy zacząć zbierać pieniądze, bo czasu właściwie nie mamy! - mówią rodzice Kingi.
Prof. Schuhmann przeprowadza operacje pod rezonansem magnetycznym i w ich trakcie usuwa wszystko, co się "świeci". Na ten moment nie istnieje dokładniejsza metoda usunięcia guza, a musi być on wycięty w całości, aby Kinga doczekała kolejnych etapów leczenia: chemioterapii i radioterapii.
- Dla naszego dziecka zrobimy wszystko! Dziś z całego serca prosimy o pomoc. Bez Was nie zdążymy, jedyna szansa przepadnie… Nie możemy na to pozwolić, musimy ratować Kinię! - apelują Sylwia i Adam Niemyjscy, rodzice Kingi.
Już niejednokrotnie przekonaliśmy się, jak ogromne i szczodre serca mają czytelnicy naszego portalu. Dlatego zwracamy się do Państwa z apelem o pomoc młodej mieszkance naszego powiatu. Kinga musi przejść operację jak najszybciej, ponieważ w przeciągu trzech tygodni mogą pojawić się nieodwracalne zmiany. Ostateczna kwota, na jaką wyceniono operację w Niemczach wynosi ok. 425 tys. zł.
Rozpoczęła się już zbiórka pieniędzy na stronie siepomaga.pl . W najbliższą niedzielę uruchomione zostaną pierwsze licytacje na Facebookowej grupie, z których dochód będzie przeznaczony na leczenie Kingi. Można też wspomóc leczenie dziewczynki wysyłając SMS o treści 0123083 pod numer 75365 (koszt 6,15 zł z VAT).
Nie bądźmy obojętni i pomóżmy Kindze jak najszybciej wrócić do zdrowia!
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze mogą dodawać tylko zalogowani użytkownicy.
Komentarze opinie