PKS NOVA sprzedała bazy w regionie. Wysokie Mazowieckie i Zambrów z nowymi właścicielami

PKS NOVA sprzedała bazy w Wysokiem Mazowieckiem i Zambrowie, a przetarg w Łomży zakończył się bez rozstrzygnięcia.

W czwartek, 25 września, odbyły się trzy przetargi ogłoszone przez spółkę PKS NOVA dotyczące sprzedaży baz w Wysokiem Mazowieckiem, Zambrowie i Łomży. Zainteresowanie było spore, a licytacje przyciągnęły zarówno lokalnych przedsiębiorców, jak i firmy spoza regionu.

Baza przy ul. Ogrodowej w Wysokiem Mazowieckiem znalazła nowego właściciela. Komisja przetargowa sprzedała prawa do nieruchomości wraz z posadowioną zabudową za 3 mln 240 tys. zł netto.

Do przetargu stanęło pięć podmiotów:

• Piotr Banaś – Ferma Drobiu z Kolna,
• Ziempol Agro sp. z o.o. z Bruszewa (gm. Sokoły),
• Michał P. Targoński spółka komandytowa z Wysokiego Mazowieckiego,
• Trzcinka Development Sp. z o.o. z Kolna,
• Janusz Dudka z Wolbromu.

Ostatecznie zwycięzcą okazała się firma Michał P. Targoński spółka komandytowa z Wysokiego Mazowieckiego.

Jeszcze większym zainteresowaniem cieszył się przetarg na bazę PKS w Zambrowie. Do postępowania przystąpiło aż dziewięciu oferentów, w tym m.in. przedsiębiorcy z Kolna, Szumowa i Zambrowa, a także firma z Warszawy.

Ostatecznie zwyciężyła firma Usługi Kamieniarsko-Budowlane Ferenc Sp. z o.o. z Długoborza, która za prawo użytkowania wieczystego wraz z prawem własności posadowionej na tej nieruchomości zabudowy zapłaci 5 mln 748 tys. zł.

Przypomnijmy, że cena wywoławcza tej nieruchomości wynosiła 2 mln 559 tys. zł netto.

Inaczej zakończyła się licytacja dotycząca największej z baz – w Łomży. Nieruchomość o powierzchni 2,4 ha z zespołem budynków wyceniono na 9 mln 450 tys. zł netto. Mimo wcześniejszych wpłat wadium, wszyscy uczestnicy postępowania zrezygnowali z udziału w licytacji. W efekcie przetarg został nierozstrzygnięty.

Sprzedaż nieruchomości to nie jedyne zmiany w spółce. Ostatnio PKS NOVA zawiesiła część połączeń w powiatach wysokomazowieckim i zambrowskim, tłumacząc decyzję nierentownością oraz brakiem wsparcia ze strony samorządów. To pierwsze regiony, które tracą regularne kursy w ramach stopniowej redukcji siatki przewozów.