Reklama

Farma wiatrowa w gminie Klukowo. Ekspert wyjaśnia plany inwestycyjne

Energetyka odnawialna staje się kluczowym elementem strategii rozwoju wielu gmin w Polsce. W obliczu rosnącego zapotrzebowania na czystą energię oraz zmian w polityce klimatycznej, coraz więcej samorządów i inwestorów skłania się ku budowie farm wiatrowych. Jednym z takich przedsięwzięć jest planowana inwestycja w gminie Klukowo, której szczegóły przybliżył nam Paweł Czarnecki, kierownik projektu z firmy Res Global Investment.

W rozmowie z Łukaszem Całko, redaktorem naczelnym Wysokomazowieckiego Portalu Internetowego eWysMaz.pl, Paweł Czarnecki omawia kluczowe aspekty inwestycji – od liczby planowanych turbin i ich mocy, przez obecny etap realizacji projektu, aż po korzyści, jakie przedsięwzięcie przyniesie mieszkańcom gminy. Poruszone zostały również kwestie dotyczące środowiska oraz rozwiania mitów na temat farm wiatrowych.

 

Czy energia wiatrowa to przyszłość Podlasia? Jakie wyzwania i możliwości wiążą się z taką inwestycją? Zapraszamy do lektury całego wywiadu.


Łukasz Całko (Ł.C.): Jakie są główne założenia projektu budowy farmy wiatrowej w gminie Klukowo?

Paweł Czarnecki (P.C.): Planujemy postawienie maksymalnie do 17 turbin na całym terenie Klukowa. Zlokalizowane będą w takich - powiedzmy - dwóch grupach. Jedna w zachodniej części Klukowa, druga bliżej Szepietowa. Jeśli chodzi o planowaną moc, to na dziś nie możemy podać stuprocentowych parametrów mocy tych turbin, ponieważ na przestrzeni całego okresu przygotowywania tego projektu, może się to zmienić jeszcze technologicznie. Poza tym ta moc będzie pewnie zależała od warunków, które będą nadane w późniejszym etapie. Generalnie planujemy turbiny o mocy od 4,5 do 7,2 megawatów.

 

Ł.C.: Na jakim etapie ta inwestycja się obecnie znajduje i kiedy ten cały proces się rozpocznie?

P.C.: Cały proces rozpoczęliśmy od sprawdzenia potencjału gminy, było to ponad rok temu. Obejmuje on zazwyczaj rożne badania, które przybliżają nas do celu. Pokazało to potencjał tych terenów, stąd nasze zainteresowanie. Na dziś jesteśmy w fazie przygotowywania i podpisywania umów z właścicielami gruntów, ale rekomendujemy również rozpoczęcie prac planistycznych. Jesteśmy otwarci na zaprezentowanie naszego projektu społeczności – na konsultacjach społecznych i innych spotkaniach informacyjnych.

 

Ł.C.: Jakie korzyści przyniesie gminie ta inwestycja i jej mieszkańcom?

P.C.: Korzyści te należy rozpatrywać dwojako. Pierwsza kategoria to korzyści finansowe dla właścicieli gruntów, na których będzie możliwe zlokalizowanie turbin. To jest pewna kwota, która jest rozdysponowywana bezpośrednio na fundament, jak też omiot, czyli na sąsiednie działki. Natomiast drugim beneficjentem jest cała gmina i wszyscy mieszkańcy. Tutaj w pierwszej kolejności należy wskazać podatki, które będą zasilać budżet gminy przez cały okres funkcjonowania farmy wiatrowej (25-30lat). Wartość podatku od jednej turbiny szacuje się na 150 do 200 tysięcy zł. Przy inwestycji tych rozmiarów, gmina mogłaby liczyć na coroczne wpływy z podatków w wysokości ok. 3 mln zł. Dochodzi do tego szereg naszych dodatkowych działań, jak budżet obywatelski, jak wspieranie rozwoju OZE w gminie czy też wspieranie przystosowania przyszłych ewentualnych pracowników farm wiatrowych. W przypadku tych ostatnich, są to kwoty niebagatelne, bo rzędu 5 tys. euro na szkolenie jednego pracownika, które my w pełni pokrywamy. Natomiast w ramach budżetu obywatelskiego mieszkańcy sami mogą decydować, na co chcą przeznaczyć pewną pulę pieniędzy jeszcze w trakcie przygotowywania całego procesu, ponieważ on też trochę trwa. Tutaj musimy liczyć się z okresem 6-7 lat, kiedy uda się te turbiny wybudować.

 

Ł.C.: Proszę powiedzieć o najczęstszych mitach na temat tego typu inwestycji i co budzi niepokój mieszkańców.

P.C.: Zacznę od niepokoju, bo tutaj przewijają się zdecydowanie dwa aspekty. Jeden z nich to głośność turbin. Dzisiejsze prawo zezwala nam na głośność 40 dB w nocy. Nowoczesne turbiny zdecydowanie odbiegają technologią od tych turbin sprzed powiedzmy 20 lat, które były zdecydowanie głośniejsze. Tamten system przekazywania mocy był narażony na wydzielanie dźwięków, one się kumulowały włącznie z przecinaniem śmigła, te wiatraki kręciły się dużo szybciej. Natomiast dzisiejsza technologia pozwala na to, by pierwsze śmigło obracało się dosyć wolno, dopiero w samej przekładni ta moc zostaje zwiększana. Takie śmigło kręci się mniej więcej z prędkością około 20 obrotów na minutę. Drugą najczęstszą obawą, która wymaga stanowczego sprostowania, jest stan sprzętu. Nie będą to absolutnie używane turbiny, nie będą to turbiny sprowadzane z Niemiec z demobilu, ponieważ dzisiaj byłoby to zupełnie nieracjonalne i nieopłacalne. Nowa turbina oczywiście wraz z całą inwestycją, to jest koszt rzędu około 20 mln złotych i żadna stara turbina nie byłaby w stanie wygenerować takiego prądu, żeby to się zwróciło. Pojawiają się również pytania o zacienienie, o to, że będą ginęły ptaki, o to, że zasięg komórek będzie słabszy i że te wiatraki w jakiś sposób przesłonią horyzont. Wiadomo dziś, że to są tylko mity. Tam, gdzie już stoją wiatraki, mieszkańcy zazwyczaj odpowiadają, że tak naprawdę po kilku dniach, od kiedy zostały uruchomione, przestają na nie zwracać uwagę. Kolejnym mitem jest, że wytwarzany prąd będzie transferowany dla firm tylko i wyłącznie zagranicznych lub że są to inwestycje niemieckie. Tutaj też trzeba to zdementować. Jesteśmy w pełni polską firmą, elastyczną, niekorporacyjną, w odróżnieniu do wielu firm, które pojawiają się albo są na rynku firm zagranicznych z całego przekroju Europy Zachodniej. Znamy świetnie realia lokalne. Grono naszych specjalistów pracowało przez szereg lat w branżach OZE oraz około nieruchomościowych na styku z samorządem, więc tutaj mamy ogromne doświadczenie w sprawnym i rzetelnym prowadzeniu. Poza tym znacząco zależy nam na tym, żeby przekaz informacyjny do mieszkańców już od samego początku był w pełni szeroki i transparentny, bo tutaj ilość mitów albo historii, które ludzie wyczytali w Internecie lub po prostu są przekazywane jest tak duży, że im wcześniej zaczniemy odbywać takie spotkania informacyjne, tym lepiej.

 

Ł.C.: Mówił pan o tym przesyle energii, że nie będzie to transferowane gdzieś tam za granicę. Proszę powiedzieć, jakie będą zatem metody przesyłu tej energii do krajowej sieci?

P.C.: Instalacje OZE są przyłączane do punktu przyłączeniowego wskazanego przez państwowego operatora sieci dystrybucyjnej lub przesyłowej poprzez doziemne przyłącze kablowe, którymi zazwyczaj są najbliższe Główne Punkty Zasilania.

 

Ł.C.: Taka inwestycja na pewno wiąże się z jakimiś decyzjami środowiskowymi. Jakie środki zostaną podjęte, by zminimalizować wpływ tej inwestycji na lokalną faunę i florę?

P.C.: Wszystkie konsultacje czy też zalecenia RDOŚ-u oraz innych instytucji, które otrzymamy w trakcie, będą musiały zostać wdrożone. Ochrona przyrody i komfort życia mieszkańców są dla nas kluczowe, są też jednym z elementów do wydania pozytywnej decyzji.

 

Ł.C.: Rozumiem, że musicie odbyć jeszcze konsultacje, rozmowy, ale kiedy jest planowane zakończenie budowy i uruchomienie tej farmy wiatrowej w gminie Klukowo?

P.C.: Realnie rzecz biorąc proces przygotowywania projektu, wszystkich decyzji środowiskowych i nie tylko, plus oczywiście później samo pozwolenie na budowę, zgoda na przyłącze, przydzielenie mocy to proces, który szacować należy na ok. 5 do 7 lat, przy czym sama budowa to też jest zazwyczaj rok - w sprzyjających okolicznościach.

 

Ł.C.: Skąd w ogóle pomysł na inwestycję akurat w gminie Klukowo i czy widzi pan potencjał dla dalszego rozwoju energetyki wiatrowej w naszym regionie?

P.C.: Energetyka wiatrowa prężnie rozwija się nie tylko na zachodzie, ale również we wschodniej części naszego kraju. Używamy specjalistycznego oprogramowania, w którym możemy sporządzić buforyzację infrastruktury (drogi, linie dystrybucyjne i przesyłowe etc.), czy kwestii środowiskowych typu lasy, obszary ochrony przyrody, zbiorniki wodne, tereny zalewowe. Dzięki temu zyskujemy obraz, który wskazuje nam obszary, na których potencjalnie możemy zlokalizować turbiny. Na wstępnym etapie od razu musimy wybadać, jakie jest nastawienie społeczne do takiego projektu. Chcemy być brać czynny udział w życiu lokalnej społeczności. Naszych lokalnych partnerów traktujemy tak, jak się traktuje dobrych sąsiadów. Podlasie wygląda naprawdę interesująco jeżeli chodzi o potencjał terenów pod farmy wiatrowe. W tym rejonie mamy już wszczęcia planów w gminach Jedwabne, Stawiski, w Szulborzu Wielkim, które jest blisko i w niedalekiej przyszłości liczymy na wszczęcie kolejnych prac planistycznych w okolicznych gminach.

 

Ł.C.: Dziękuję, za rozmowę.
P.C.: Dziękuję również.

Aplikacja ewysmaz.pl

Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.


Aplikacja na Androida Aplikacja na IOS

Obserwuj nas na Obserwuje nas na Google NewsGoogle News

Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!

Aktualizacja: 24/02/2025 13:09
Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.

Komentarze mogą dodawać tylko zalogowani użytkownicy.

Zaloguj się

Reklama

Wideo ewysmaz.pl




Reklama
Wróć do