
Coraz częściej dochodzi do wypadków drogowych z udziałem łosi. Nie zawsze chodzi o przekroczenie dozwolonej prędkości. Wystarczy, że zwierzę wtargnie na drogę.
Wczoraj wysokomazowieccy funkcjonariusze odnotowali kolejne w ostatnim czasie zdarzenie drogowe z udziałem zwierzyny leśnej. Około godziny 21:30 w rejonie miejscowości Klukowo kierującemu oplem na jezdnie wtargnął łoś. Na szczęście 27-letni mężczyzna nie doznał żadnych obrażeń ciała.
W Polsce jest wiele miejsc, gdzie łosie notorycznie są widziane przy trasach szybkiego ruchu, drogach krajowych oraz drogach lokalnych. Tak jest m.in. w wielu miejscach na Podlasiu, gdzie nie ma siatek zapobiegających wbieganiu zwierząt na drogę. Kierowca osobówki wcale nie musi poruszać się z zawrotną prędkością. Wystarczy, że zwierzę wyskoczy przed maskę samochodu. Dorosłe osobniki mogą osiągać nawet 2,1 m w kłębie i mieć długość 3,2 m.
Dlatego policjanci apelują do kierowców, aby zwolnili i uważnie obserwowali drogę i jej otoczenie, szczególnie w godzinach wieczornych i wczesnym rankiem, gdy ruch zwierząt o tej porze zdecydowanie się zwiększa. Funkcjonariusze przypominają, że podróżując drogami leśnymi, warto stosować zasadę ograniczonego zaufania. Zwracajmy uwagę na znaki ostrzegające o zwierzynie. Administratorzy dróg ustawiają je w miejscach, gdzie jej ruch jest zwiększony. Pamiętajmy jednak, że zwierząt te znaki nie obowiązują i same wybierają drogi, którymi się poruszają.
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze mogą dodawać tylko zalogowani użytkownicy.
Komentarze opinie