
Tachograf zamontowany w ciężarówce rejestrował postój, mimo, że samochód był w trasie. Powodem był przyłożony do impulsatora magnes. Kierowca, a zarazem szef jednej z firm transportowych został zatrzymany na jednej z lokalnych dróg w naszym powiecie. Stracił prawo jazdy, a za to przestępstwo grozi mu do 5 lat więzienia.
W ubiegły wtorek, 5 kwietnia rano na jednej z lokalnych dróg w powiecie wysokomazowieckim patrol Inspekcji Transportu Drogowego zatrzymał do kontroli drogowej ciągnik siodłowy z naczepą-chłodnią. Za kierownicą auta siedział szef firmy transportowej, który jechał na załadunek.
Jak ustalili funkcjonariusze, w chwili zatrzymania tachograf zamontowany w ciężarówce rejestrował rzekomy postój zamiast jazdy. Okazało się, że przedsiębiorca przyłożył magnes do impulsatora przy skrzyni biegów. Nie rejestrował zatem rzeczywistych aktywności, a drogomierz w ciężarówce nie zapisywał przejechanych kilometrów.
Zgodnie z obowiązującymi przepisami, inspektorzy zatrzymali prawo jazdy kierowcy na trzy miesiące. Wszczęli też postępowanie administracyjne w sprawie nałożenia wysokiej kary pieniężnej na przewoźnika. Za stwierdzone naruszenie odpowiedzialność finansowa grozi również osobie zarządzającej transportem w firmie.
Jazda „na magnesie” powoduje zabronioną ingerencję w stan drogomierza pojazdu, co jest przestępstwem zagrożonym karą pozbawienia wolności od 3 miesięcy do lat 5. Inspektorzy wezwali na miejsce kontroli policję, której funkcjonariusze prowadzą swoje czynności pod kątem możliwości popełnienia przestępstwa z art. 306a kodeksu karnego.
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze mogą dodawać tylko zalogowani użytkownicy.
Cała Mlekovita i organizacją załadunków zero pojęcia jak wyglądają zaladunki w cywilizowanych firmach