W ubiegłym tygodniu w gminie Kobylin-Borzymy doszło do kolejnego ataku wilków na zwierzęta gospodarskie. W miejscowości Sikory-Piotrowięta drapieżniki zagryzły dwa cielęta. Tego typu ataki budzą coraz większy niepokój wśród rolników i skłaniają ich do apeli o pilne działania ze strony władz.
W ubiegłym tygodniu na terenie gminy Kobylin-Borzymy doszło do ataku wilków na zwierzęta gospodarskie. W nocy w miejscowości Sikory-Piotrowięta drapieżniki weszły na teren jednego z gospodarstw i wyciągnęły z budek typu igloo dwa cielęta, które zostały zagryzione.
To nie pierwszy przypadek w tym gospodarstwie. Jak przekazał nam właściciel, Marcin Maciorkowski, podczas konferencji prasowej zorganizowanej na terenie jego posesji, podobny atak miał miejsce w czerwcu ubiegłego roku. Wówczas wilki dostały się do budynków gospodarczych i wyciągnęły z nich cielę.
Powiat wysokomazowiecki od kilku miesięcy zmaga się z narastającą liczbą zgłoszeń dotyczących obecności wilków w pobliżu siedlisk ludzkich. Wcześniej podobne zdarzenia odnotowano w gminie Nowe Piekuty, szczególnie w miejscowości Łopienie Zyski, gdzie również zaatakowane zostały młode sztuki bydła. Mieszkańcy informowali o coraz częstszym pojawianiu się wilków zarówno na terenach otwartych, jak i bezpośrednio przy zabudowaniach.
Podczas spotkania z mediami, które odbyło się w miniony piątek (28.11.) w gospodarstwie poszkodowanego rolnika, udział wzięli także przedstawiciele Stowarzyszenia Ruch Gospodarstw Rodzinnych. W swoich wypowiedziach wskazywali na konieczność podjęcia działań legislacyjnych przez Ministerstwo Klimatu i Środowiska. W ich ocenie liczba wilków w regionie znacząco wzrosła, a zwierzęta zaczynają coraz śmielej wchodzić na teren zabudowań, co stwarza realne zagrożenie nie tylko dla hodowli, ale także dla człowieka.
Na miejscu obecny był również lekarz weterynarii z SGGW - Maciej Perzyna, który przedstawił charakterystyczne ślady pozostawiane przez wilki na ciałach zaatakowanych zwierząt oraz omówił sposób, w jaki drapieżniki najczęściej przeprowadzają swoje ataki.
Kolejne incydenty budzą rosnący niepokój wśród lokalnych hodowców. Straty spowodowane przez drapieżniki są dla wielu gospodarstw dotkliwe ekonomicznie, odszkodowania niskie i trudne do uzyskania, a sytuacja staje się coraz bardziej napięta. Rolnicy podkreślają, że potrzebują wsparcia oraz rozwiązań systemowych, które pozwolą skuteczniej chronić zwierzęta.
Zachęcamy do obejrzenia naszego materiału z gospodarstwa poszkodowanego hodowcy.
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze mogą dodawać tylko zalogowani użytkownicy.
Komentarze opinie