
Społeczność gminy Nowe Piekuty uczciła pamięć zamordowanych mieszkańców wsi Jabłoń-Dobki. Od tego tragicznego wydarzenia minęło już 80 lat.
Wczoraj, 17 marca odbył się uroczystości upamiętniające 80. rocznicę wymordowania mieszkańców wsi Jabłoń-Dobki. Obchody rozpoczęła się msza świętą w kościele pw. Św. Apostołów Piotra i Pawła w Jabłoni Kościelnej, której przewodniczył bp. Tadeusz Bronakowski. W uroczystości udział wzięli m.in. Konsul Honorowy Bośni i Hercegowiny prof. dr. hab. inż Stanisław Łuniewski, poseł na Sejm RP Dariusz Piontkowski , Wiceprzewodniczący Sejmiku Województwa Podlaskiego Łukasz Siekierko, Starosta Wysokomazowiecki Bogdan Zielińsk, czy Wójt Gminy Nowe Piekuty Marek Kaczyński wraz z radnymi i sołtysami.
Po uroczystej liturgii uczniowie i absolwenci z Zespołu Szkolno-Przedszkolnego w Jabłoni Kościelnej oraz mieszkańcy wsi Jabłoń-Dobki zaprezentowali montaż słowno- muzyczny.
Druga część obchodów odbyła się w miejscu wymordowania mieszkańców wsi Jabłoń-Dobki. Zgromadzeni goście oraz przybyłe delegacje wspólnie odśpiewali Hymn Państwowy, podczas którego przedstawiciele 15. Batalionu WOT z Dąbrowy Moczydeł dokonali uroczystego wciągnięcia flagi na maszt. Następnie delegacje złożyły kwiaty oraz zapalili znicze pod pomnikiem.
W miejscowości Jabłoń-Dobki rozegrała się potyczka pomiędzy patrolem Armii Krajowej a niemiecką żandarmerią. Zginął jeden niemiecki żołnierz, żandarm Zygmunt Klosser, zwany przez miejscową ludność „Krwawym Zygmuntema. Kilku innych niemieckich żołnierzy zostało rannych.
W odwecie żandarmi z okolicznych posterunków wsparci przez oddział Wehrmachtu przystąpili do pacyfikacji wsi. W skład ekspedycji weszli żandarmi z posterunków w Wysokiem Mazowieckiem, Szepietowie i Czyżewie, a także żołnierze Wehrmachtu z Jabłoni Kościelnej. Pacyfikacją kierowali komisarz gminny w Wysokiem Mazowieckiem – Otto Erit, komisarz rolny – Neuman, komendant posterunku żandarmerii w Wysokiem Mazowieckiem – Bittman, porucznik żandarmerii Gos.
O świcie, 8 marca 1944 roku, Niemcy otoczyli Jabłoń-Dobki. Ustawili się w tyralierę i szli zaciskając pierścień wokół zabudowań. Mieszkańców, którzy w tym czasie próbowali uciekać, Hitlerowcy rozstrzeliwali. Wszystkich pozostałych: kobiety, dzieci, mężczyzn i starców spędzono do pobliskiego budynku gospodarczego Stanisława Szepietowskiego, w którym zaryglowano drzwi i podpalono budynek. Zabito i spalono wówczas żywcem 93 osoby, w tym 33 dzieci, 31 kobiet i 29 mężczyzn. Z masakry ocalało 22 mieszkańców Jabłoni-Dobek - siedemnastu zdołało uciec, a pięciu przebywało tego dnia poza wsią.
Fot. UG Nowe Piekuty
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze mogą dodawać tylko zalogowani użytkownicy.
Komentarze opinie